– Chcemy doprowadzić do tego, by obniżyć taryfy. Jest przestrzeń, ceny energii dzisiaj są na rynku dużo niższe, nie ma powodu, dla którego mamy w spółkach energetycznych budować jakieś zyski nadzwyczajne jak to było za poprzedniego rządu. Chcemy obniżyć taryfy tak, by nie trzeba było dopłacać z budżetu w takiej ilości do cen [energii] – stwierdziła Paulina Hennig-Kloska w Radiu Zet.

– Liczymy, że rachunki mogą zmienić się o 30 zł miesięcznie, jednocześnie chcemy przygotować wsparcie dla rodzin, osób objętych ubóstwem energetycznym, tak, by nikt w Polsce nie musiał wybierać między ciepłem w domu a ciepłą zupą – dodała.