Te wnioski zostały skierowane, kiedy już nie byłem ministrem, więc można powiedzieć, już ten finał był… Były przygotowywane, oczywiście ja jako minister zrobiłem wszystko, żeby tak powiem, zachęcić spółki do tego, żeby w tym programie uczestniczyły. Po drugie, żeby dać im know-how w sensie takim, że chociażby zostały zorganizowane warsztaty z urzędnikami KE, którzy osobom, które zarządzały tymi spółkami przedstawiały zasady, jak te zasady powinny wyglądać, jakie warunki należy spełnić – stwierdził Jacek Sasin w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Czasami jest tak, że jak mówi się, że wniosek był fatalny, to nie chciało się dać pieniędzy. Ale nie chcę tego przesądzać. Nie miałem takiej wiedzy [że tylko na 11 milionów], w tym sensie że te wnioski były składane już później. Zdawałem sobie sprawę z tego, jakie są możliwości polskich firm i to wynika z kilkudziesięciu, powiedzmy 30 lat tego, jak przemysł zbrojeniowy w Polsce był traktowany, a był właściwie cały czas demontowany – mówił dalej.