
Sikorski o powołaniu nowych ambasadorów: To, że skumulowała się większa liczba, to wynik wyborów i tego, że poprzedni rząd nadmiernie upolitycznił polską służbę dyplomatyczną
– To jest w sumie ponad 50 osób, tylko proszę pamiętać, że to są bardzo różnego rodzaju pracownicy resortu dyplomacji. Niektórzy są tymczasowi, którzy byli wzięci spoza ministerstwa, czasami z bardzo politycznych motywów. Część z tej grupy to są osoby, którym po prostu się kończą kadencje, która trwa 3-4 lat. Część to są zawodowi dyplomaci, którzy po prostu wrócą na stanowiska w centrali i za jakiś czas znowu wyjadą i oczywiście służą do czasu, aż nie zostaną poproszeni o przyjazd do kraju i tutaj też są bardzo różne sytuacje. Są osoby bezdzietne, z dziećmi w szkołach. Mamy cały system w MSZ związany z rotacjami. W każdym razie zapewniam, że ciągłość polskiej polityki zagranicznej będzie zachowana i proszę też wziąć pod uwagę, że te swoje preferencje, które przekazał mi prezydent podczas spotkania w tej sprawie jeszcze w grudniu póki co zostały uhonorowane – stwierdził Radosław Sikorski w Helsinkach.
– Rzeczywiście podpisałem już wnioski o uruchomienie procedury, powołanie nowych ambasadorów. To naprawdę nie jest nic nadzwyczajnego. To, że się skumulowała większa liczba to jest wynik wyborów i wynik tego, że poprzedni rząd nadmiernie upolitycznił polską służbę dyplomatyczną – dodał szef MSZ.
Dowiedz się więcej z: Live

„Potrafił jak nikt”. Tusk komentuje wystąpienie Dudy
