– Ja wiem, co będziemy mówili, bo powiem panu szczerze, [że] mam już tego osobiście dość, a moje koleżanki i koledzy z klubu i z mojej formacji również – powiedział Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Piotrem Kraśką w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Ja nie będę brał na siebie, formacja którą ja reprezentuję […], ani formacja pani Biejat i Zandberga, nie będziemy brali na siebie tego, że ustawy, które złożyliśmy pierwszego dnia w Sejmie, dotyczące prawa do własnego ciała tak naprawdę, do 12. tygodnia aborcji oraz depenalizacji całego procesu aborcyjnego, blokuje Hołownia z Kosiniakiem – zaznaczył.
– Nie usłyszy pan ode mnie, że jestem przeciwko koalicji, która rządzi, […] mamy już w tej chwili demokrację, walczymy o jej kształt. Nie będę brał odpowiedzialności za to, że ktoś blokuje tego typu rzeczy i trzeba to nazywać po imieniu – stwierdził.
– Fantastyczna jest Polska 2050, fantastyczny jest PSL, fantastyczny jest Kosiniak i Hołownia. Hołownia jest moim szefem. Akceptuję, wspieram na każdym kroku. Ale na Boga, w sprawie kobiet? Blokujecie panowie prawa kobiet, żeby była jasność – podkreślił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
– Ja mam taką propozycję […]. Szymonie, Szymku, Władysławie, Władku – zagłosujcie za tym, a potem niech prezydent to zawetuje. Niech to zrobi. […] To nie może tak być, że są projekty składane i my po prostu tego nie robimy, bo nie robimy – dodał, pytany o podnoszony w dyskusji nad liberalizacją prawa aborcyjnego argument, że prezydent na pewno zawetuje taką ustawę.