– Premier bardzo sprytnie i bardzo merytorycznie pokazał obywatelom w tej części [Rady Gabinetowej], która była otwarta […] że Polska w ostatnim czasie była krajem na podsłuchu, że instytucja uniewinnienia wobec osób, które stosowały inwigilację, stała się taką, można powiedzieć, licencją na bezkarność. To doprowadziło, że ci panowie, kiedy zostali uniewinnieni w 2015 roku, uznali, że są już bezkarni i można robić wszystko – powiedział Piotr Zgorzelski w TVN24.