– Mówienie w tej chwili przez Tuska o wcześniejszych wyborach i samorozwiązaniu Sejmu to jest tylko i wyłącznie po pierwsze dyscyplinowanie swoich koalicjantów, bo przecież już wiemy doskonale, że panowie nie pójdą razem, jeżeli chodzi o wybory samorządowe, wczoraj Tusk zapowiedział, że z Lewicą już nie pójdzie, musi ich troszkę zdyscyplinować – powiedziała Beata Szydło w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Radia ZET”.

– Moim zdaniem nie ma w tej chwili takiej większości w parlamencie, ponieważ koalicjanci Tuska są słabi i będą się bali tego, że przyśpieszone wybory to jest po pierwsze dla nich problem, przestaną funkcjonować, nie będzie już ich w parlamencie, Tusk się ich pozbędzie, bo nie będą mu potrzebni i myślę, że to w tej chwili jest przede wszystkim tylko i wyłącznie właśnie próba takiego nacisku na nich, żeby podporządkowywali się temu, czego on sobie życzy – kontynuowała.