– PiS-owcy mówiący o dobrze nauczycieli są tak samo śmieszni jak PiS-owcy mówiący o dobru nauczycieli. Są tak samo śmieszni jak PiS-owcy mówiący o standardach państwa, o walce z korupcją, czy o praworządności, no po prostu kradli, oszukiwali, kłamali. Co spowodowało, że tak dużo ludzi czuło się zdegustowanych, będąc nauczycielami. Tak poczuli bardzo się źle w tym zawodzie, co obniżyło godność nauczyciela, kampania hejtu prowadzona przez PiS w 2019 roku, hejt wyłączyliśmy od razu – powiedziała Barbara Nowacka w TVN24.
– Narosły opowieści i legendy, tak ja rozumiem, że część nauczycieli dyplomowanych uważa, że to jest niewłaściwe wyrównanie ich z nauczycielami początkującymi. Tylko my musimy jako państwo, mamy ten obowiązek, zachęcić ludzi, żeby przyszli do pracy jako nauczyciele, inaczej po prostu ci zaczynający nie będą chcieli przyjść do pracy – stwierdził Barbara Nowacka w programie „Kropka nad i” w TVN24.
– Realnym brakiem polskiej szkoły jest brak nauczycieli, którzy chcą przyjść do tego zawodu. Musimy ich zachęcać – kontynuowała.
– Zawsze byłem zwolennikiem szerokiego frontu grupującego wszystkie ugrupowania prodemokratyczne. Natomiast w tych wyborach [samorządowych] wydaje się, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to dwa bloki wyborcze. Czyli z jednej strony Trzecia Droga, PSL, partia pana Hołowni, z drugiej strony KO czyli moja formacja polityczna, pewnie we współpracy z Lewicą – stwierdził Marcin Kierwiński w TVP Info.
– Moim osobistym zdaniem mamy do czynienia z taką sytuację, w której w wymiarze sprawiedliwości mamy bardzo wielu nominatów politycznych, którzy jeszcze tęsknią za tą władzą PiS-owską i oni podejmują różne nierozważne decyzje. Ale na szczęście są sądy, minister Sienkiewicz zadeklarował, że ta sprawa zostanie zaskarżona do sądu i to sąd będzie decydował, czy ta odmowa wpisu była działaniem właściwym ze strony referendarza – stwierdził Marcin Kierwiński w TVP Info.
– Tak, mam pełne zaufanie do tych decyzji [ministra Sienkiewicza], bo wiem że one są zgodne z prawem. Każdy właściciel ma prawo, to wynika wprost z przepisów, postawić spółkę, której właścicielem jest likwidacji, w stan likwidacji i tutaj TVP czy Polskie Radio jako spółki prawa handlowego nie podlegają innym przepisom – stwierdził Marcin Kierwiński w TVP Info.
– Czekam spokojnie na wynik taki całościowy tego audytu. Bo jeżeli ten audyt ma dawać takie generalne wnioski co do tego, w jaki sposób funkcjonowała policja kierowana przez pana Szymczyka, ministerstwo kierowane przez panów Kamińskiego i Wąsika, to ten audyt musi być zrobiony w sposób rzetelny – stwierdził Marcin Kierwiński w TVP Info.
– Pytanie kto jest prezydentem w tym układzie. Czy prezydent Duda czy wiceprezydent, jak niektórzy się śmieją, Mastalerek? Widać że te relacje w Kancelarii Prezydenta chyba są jakieś dziwne. Ale w tej sprawie wszystko jest jasne. Prezydent gdyby chciał obu panów ułaskawić, to już dawno by to zrobił. Z jakiegoś powodu nie chce. Więc albo mamy do czynienia z taką cyniczną grą polityczną albo prezydent wie coś w sprawie jeszcze ewentualnie tych panów, o czym nie chce dzielić się z opinią publiczną – stwierdził Marcin Kierwiński w rozmowie z Joanną Dunikowską-Paź w TVP Info.
– Wszyscy wierzyli, że Kaczyński ma tak poukładane, że ma plan. Jedni się tego śmiertelnie bali, drudzy w niego wierzyli. Ostatnie tygodnie pokazują, że Kaczyński nie ma kompletnie żadnego planu, każdy robi to, co chce, a Duda pozbawiony jakiegokolwiek politycznego kierownictwa też robi to, co chce i, mówiąc krótko, się urwał. Ale nie urwał się politycznie pan prezydent Duda, w tym sensie, że zaczął być niezależny, tylko urwał się jak balonik, który się po prostu urywa i sobie leci, gdzie chce – powiedział Michał Kamiński w TVN24.
– Może się zdarzyć sytuacja odwrotna, tzn. że minister może coś powiedzieć, a prezydent powie „pan minister się zagalopował”. To też nie jest zręczne, ale to ma przynajmniej ręce i nogi. […] Prezydent mówi to, co mówi, a później ktoś, kto jest jego najbliższym politycznym współpracownikiem, mówi, że tak nie będzie – powiedział Michał Kamiński w TVN24, odnosząc się do potencjalnego ponownego ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz wypowiedzi Andrzeja Dudy i Marcina Mastalerka na ten temat.
– Dzisiejsza wizyta premiera Donalda Tuska [w Kijowie] jest wizytą, gdzie jest duża doza asertywności. W kwestii bezpieczeństwa premier Donald Tusk powiedział jasno, żywotnym interesem Polski jest zwycięstwo Ukrainy. W sprawach gospodarczych zapowiedział, że będziemy asertywni. To oznacza, że możemy czasami coś odmówić, zdecydowanie, nie upokarzając kogokolwiek, ale jednocześnie jesteśmy w stanie zrozumieć sytuację swojego partnera. Jesteśmy w stanie postawić się w jego sytuacji – stwierdził Andrzej Szejna w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
– Podstawowe oskarżenie znajdujące się w tym dokumencie [raporcie NIK] dotyczy tego, że pan minister, czyli rząd, mówiąc krótko, Mateusza Morawieckiego nie pilnował polskich spraw w tej konkretnej sprawie, bo tę konkretną sprawę badała Najwyższa Izba Kontroli. A ja do tego, i tu się zgodzę, to jest moja opinia, czynił tak dlatego, że z jakichś powodów politycznie deal z Węgrami i deal z Arabią Saudyjską był politycznie ważniejszy, niż cokolwiek innego – powiedział Michał Kamiński w TVN24.
– Trudno jest dbać gorzej o relacje międzynarodowe, niż dbała o to ekipa premiera Morawieckiego i prezesa Kaczyńskiego. Takie rozchybotanie emocji od entuzjazmu, przekazania kilkuset czołgów i innego sprzętu oraz otwartego serca, które Polacy, a nie PiS okazywał, do nagle na końcu kampanii ataku na Ukrainę, ponieważ nie udało się wynegocjować dobrych dla Polski warunków współpracy gospodarczej. Nie da się gorzej po prostu prowadzić polityki zagranicznej – stwierdził Andrzej Szejna w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.