– Mamy wystarczającą wiedzę, by potwierdzić, że ta rakieta pochodziła z systemów rosyjskich, była widoczna na naszych stacjach radiolokacyjnych i opuściła terytorium Polski. […] Trajektoria lotu wskazywała na to, że opuści terytorium Rzeczpospolitej – powiedział Jacek Siewiera w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Trudno jest zakładać, że 40 kilometrów przekroczenia od granicy Rzeczpospolitej było przypadkowe. Tego typu trajektoria narusza przestrzeń powietrzną w bardzo istotny sposób. […] Nie mogę tego wykluczyć [że była to rosyjska prowokacja]. Sojusznicy również tego nie wykluczają – stwierdził szef BBN.