Kaczyński: Zapadają wyroki, które przypominają najgorsze czasy komunizmu
– Bardzo dziękuję za to pytanie, bo akurat o tym nie powiedziałem. Zapadają wyroki, które przypominają najgorsze czasy komunizmu. Otóż wbrew różnym opowieściom, także bardzo ważnego pana, uczestniczyłem w działaniach opozycji od 1976 roku, a od 1977 roku byłem w Biurze Interwencyjnym KOR. Zajmowaliśmy się różnego rodzaju nadużyciami, w tym także morderstwami, których dopuszczała się MO i wtedy w sądach warszawskich był taki wydział zwany wydziałem gwardii, gdzie załatwiano najbardziej obrzydliwe sprawy, np. jakaś rodzina w przypadkowych okolicznościach weszła w spór z jakimś milicjantem, została przez milicję dotkliwie pobita i następnie postawiona przed sądem za pobicie tych milicjantów – stwierdził Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej PiS.
– Nie będę tutaj wchodził w szczegóły. Na czele tego wydziału stała pani, która była jednocześnie I sekretarzem we wszystkich tych sądach, które były na Lesznie i tak się złożyło, że mniej więcej po 20 latach zobaczyłem tę panią na sali sądowej, bo akurat w mojej sprawie, gdzie byłem uniewinniony, bo miałem kilka spraw karnych, wtedy wytoczonych. Ona w drugiej instancji to uniewinnienie uchyliła i przekazała do ponownego rozpatrzenia. Sprawa została umorzona, nie miała dalszych konsekwencji. Ale byłem bardzo zdumiony jej obecnością i może to państwa bardzo zdziwić, kiedy zapytałem się sędziego Strzembosza, którego wtedy nieźle znałem, może nawet dobrze, skąd ta pani tutaj, dowiedziałem się, że nie tylko pozostała w sądownictwie, ale jest także szefem szkolenia, była wtedy szefem szkolenia – mówił dalej.
Dowiedz się więcej z: Live

„Twórzcie takie warunki, żeby Amerykanie chcieli w większej liczbie do nas ruszyć”. Przydacz apeluje do Kosiniaka i Sikorskiego
Przydacz: Trump w bezpośredniej rozmowie jednoznacznie określał, co tam się wydarzyło
„Był szereg konsultacji”. Przydacz: Prezydent rozmawiał z brytyjskim premierem
