Dlaczego państwo tak naprawdę to zrobili. Ja pamiętam pana Kaczyńskiego, posłużę się cytatem z roku chyba 2014. Ja w tych sprawach słucham kościoła, wiem, że 15 tysięcy zabiegów in vitro to bardzo wiele aborcji. Pan poseł Hoc się powoływał na to, że jest lekarzem, chciałbym, żeby pan się do tego odniósł. Pan się nie słuchał przysięgi Hipokratesa, tylko tych słów Kaczyńskiego, które nijak się mają do rzeczywistości, bo co ma in vitro z aborcją. Na marginesie zrównał wszystkich zwolenników metody invitro z wszystkimi zwolennikami dopuszczenia aborcji, a co z ludźmi, przecież mogą tacy być, którzy są zwolennikami invitro a niekoniecznie są zwolennikami aborcji. Nawet w pana światopoglądzie pan ich skrzywdził i to jest miara niesprawiedliwości – stwierdził Sławomir Nitras w Sejmie.

Ja pamiętam was tutaj rok temu, panią Elżbietę Płomkę, gdzie jest pani posłanka Płomka dzisiaj. Jak ktoś takie rzeczy opowiadał jak pani Płomka to się nie dziwię, że z Mejzą przegrała. Pani Płomka powiedziała z tej mównicy tak, mamy do czynienia z przyjmowaniem przez przemysł in vitro postaci współczesnej enklawy eugeniki co przejawia się na etapie diagnostyki preimplantacyjnej a w niektórych krajach także aborcyjnej selektywnego poczęcia zarodków. Jakikolwiek rodzic, który słucha tego, rodzić dzieci z in vitro, czy ktoś ich pytał. Panie pośle Hocucie czy pani chce niebieskie oczy, czy zielone, co wy za głupoty ludziom opowiadacie, jak można robić takie rzeczy – mówił dalej.

Pytanie do minister Sójki, która wykorzystała prawo, że jako minister może zadać pytanie, ale debaty nie słucha. Chciałem zadać pytanie minister Sójce, ta, która się nawróciła cudownie z premierem Morawieckim wczoraj wieczorem, jak nas poinformowała w kwestii in vitro. Czy za te wszystkie słowa, które padły, te decyzje, minister Sójka i premier Morawiecki za te 8 lat, przyjdą i wszystkie Polek i Polaków przeproszą, bo to jest ostatnia rzecz, jaką w tej sprawie macie do zrobienia – dodał.