Słyszałem wczoraj niezwykle dużo agresji, pogardy, nienawiści, okrzyków, które nigdy nie powinny paść na sali polskiego parlamentu, dobiegających, muszę to powiedzieć z wielką przykrością, również bardzo wyraźnie, z prawej strony sali. Nie słychać tego wszystkiego w transmisji, państwo też tego nie słyszycie, bo akustyka tej sali jest taka, że słyszy wszystko ten stół prezydialny – stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym w Sejmie.

To było okrzyki od „puknij się w głowę” przez okrzyki „spadaj”, przez różnego rodzaju nawet semi-wulgarne słowa, która tam padały pod adresem i przemawiających i marszałka prowadzącego obrady. Czasami miałem wrażenie, że uczestniczę w spektaklu, w którym nikt nie powinien uczestniczyć, którego nikt nie powinien oglądać. To był bardzo smutny dzień z mojej perspektywy jako człowieka, który w Sejmie jest po raz pierwszy, który przyszedł tu z taką potrzebą wprowadzenia atmosfery pewnego szacunku – mówił dalej.