– Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że te środki zaradcze, czyli zakaz wwozu został zniesiony, czyli co to znaczy, że Tusk z Kołodziejczakiem dostali czarną polewkę, nic nie wskórali, ale co to jeszcze znaczy, dlatego powiedziałem, że jest to słodko-gorzki prezent, bo ja wolałbym, żeby normalnie przedłużyli ten zakaz wwozu, tak jak wtedy zmusiliśmy Komisję Europejską do tego ultimatum, wolałbym tak, ale tego nie zrobili i wiecie co my teraz zrobimy, przedłużymy ten zakaz, mimo braku zgody Komisji Europejskiej. Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera. Zrobimy to, bo to jest w interesie polskiego rolnika i to jest właśnie podstawowa różnica między nami, a Platformą Obywatelską, która na kolanach z łapkami jak piesek idzie do Brukseli żebrać o jakąś zgodę i jeszcze dostają po pyskach – powiedział premier Mateusz Morawiecki w Ełku.