– Gdzie pan był w kampanii wyborczej, kiedy prezydent Duda mówił o tym, że to nie ludzie, a ideologia? Słowa o LGBT – pytała Katarzyna Kolenda-Zaleska w „Faktach po faktach” TVN24.
– Dokładnie w tym samym miejscu, w którym byłem 2 lata temu i rok temu. Jasno mówiłem o tym, że próba dzielenia Polaków, szczucia Polaków, mowy nienawiści… Oczywiście że w kampanii. O mowie nienawiści, o szczuciu, o próbie atakowania wszystkich mniejszości, również mniejszości związanych z orientacją seksualną przecież cała kampania, PiS próbował zrobić całą kampanię tylko i wyłącznie o tym, natomiast kampania była o tym, ale była również o tych sprawach, które są dla Polek i Polaków równie ważne, jak kwestie zdrowia, jak kwestie dotyczące edukacji. Przez cały czas, nieustannie, od dwóch lat wszyscy samorządowcy mówimy dokładnie, jasno o tym, że będziemy stali przy wszystkich tych, którzy są atakowani i gnębieni przez PiS i reagowaliśmy twardo na słowa prezydenta, dlatego że nie ma mowy o żadnej ideologii, tylko rozmawiamy po prostu o ludziach i dzisiaj to właśnie z winy PiS-u, prezydenta Dudy Polska ma chyba najgorszą możliwą opinię w całym świecie jako właśnie kraj, w którym władza jest homofobiczna, próbuje atakować wszystkie mniejszości – mówił Rafał Trzaskowski.
– Przypominam, że mnie atakowano właśnie za to, że stałem przy mniejszościach, również przy mniejszościach związanych z orientacją seksualną. Później zaczęto mnie atakować w związku z tym, że podobno współpracowałem jako minister z Niemcami, później wyciągnięto nawet karty antysemickie. Tak dzisiaj wygląda niestety PiS i jego polityka, która próbuje przede wszystkim nas wszystkich poróżnić i napuścić na siebie i od samego początku byliśmy przeciwko temu i cała kampania w pewnym sensie była właśnie o tym, czy będziemy mówili o wspólnej Polsce, budować wspólnotę, tak jak to proponowałem, czy będziemy przez cały czas dzielić i szczuć, tak jak to robi niestety PiS od samego początku, jeszcze do tego przez cały czas cynicznie – zaznaczył prezydent Warszawy.