– Kiedyś powiedziałem gdzie się wygrywa wybory. Uważam, że rozumiem jego [Trzaskowskiego] argumenty dlaczego tam nie był, bo zderzyłby się z tą machiną telewizji publicznej i tą produkcją przemysłu hejtu, ale być może tam trzeba było być, żeby odmienić, odwrócić logikę tej kampanii, ale rozumiem też jego argumenty, które mówiły mu nie, bo tam nie będzie uczciwej, normalnej rywalizacji – mówił Grzegorz Schetyna w TVN24.
– Mógł wywrócić stolik. Mógł pokazać, że jest ponad to, że jest po prostu lepszy mimo wszystkiego, co jest przeciw niemu. Jest tam, żeby dać świadectwo swojej kampanii i takiej elementarnej przyzwoitości – dodał.