– Drodzy szanowni państwo, dzisiaj zwracam się do was nie jako prezydentowa, ale jako żona Andrzeja. Chciałabym państwu z całego serca podziękować za to niezwykle wsparcie, które państwo mężowi dają. Dziękuję za każdy uśmiech, za dobre słowo, za każde uściśnięcie dłoni. Nawet nie wiedzą państwo jak to jest dla niego ważne. On dzięki państwu ma tyle siły, żeby tę kampanię prowadzić, żeby ją dokończyć. No i miejmy nadzieję również zwyciężyć. Bardzo, bardzo państwu za to dziękuję – mówiła Agata Kornhauser-Duda podczas wiecu prezydenta w Rzeszowie.
– Drodzy państwo, jak mąż wspominał, ta kampania była naprawdę bardzo trudna i bardzo brutalna. Mówi się, że kampania rządzi się swoimi prawami. Tak pewnie jest. Sztaby prześcigają się również w różnego rodzaju kalumniach, w różnego rodzaju niestety kłamstwach i ja muszę powiedzieć, być może tak rzeczywiście jest. Ja na to nie daję zgody. Nigdy tego nie zrozumiem. Mam taki apel. Ja spotykając się z dziećmi, z młodzieżą, zawsze im powtarzam, że warto mieć marzenia i ja mam takie marzenie proszę państwa. Mam takie marzenie, żebyśmy się wreszcie zaczęli traktować z szacunkiem. Drodzy państwo to jest najważniejsze – mówiła dalej pierwsza dama.
– Szanowni państwo, każdy z nas ma jakieś poglądy, są to oczywiście różne poglądy, ale czy my nie możemy różnić się pięknie? Proszę państwa możemy. Możemy otaczać się serdecznością i życzliwością. Proszę państwa świat jest naprawdę piękny, to widać po państwu, po państwa uśmiechniętych twarzach. Naprawdę traktujmy się proszę państwa z szacunkiem. Mam również taki apel do pana Rafała i pani Małgorzaty. Niezależnie proszę państwa od tego co nam przyszłość przyniesie i co stanie się w niedzielę, proponuję byśmy zarówno my, jak i państwo, panie Rafale i pani Małgorzato z szacunkiem przyjęli wybór naszych rodaków. Niech zdecyduje większość. Proszę państwa, serdecznie zachęcam, żeby pójść na te wybory, żeby skorzystać ze swojego wyborczego prawa i żeby zagłosować za, a nie przeciw. I niech wygra proszę państwa Polska, bo Polska jest najważniejsza – stwierdziła.