– Pomyślałem sobie: idzie nowe wyzwanie, nowe rozdanie. I dobrze, że idzie, bo pojawienie się Rafała Trzaskowskiego spolaryzuje bardzo tę scenę, doprowadzi do tego, że oni się jeszcze bardziej wezmą za łby i ta moja opowieść nie o Polsce, z którą chcemy walczyć, ale budzeniu tęsknoty i nadziei na nowe rozdanie może być bardziej słyszalna. Tym wyraźniejsza będzie moja propozycja i nikt nie będzie mógł mi zarzucić, że moja kampania jest taka, bo zawdzięcza to kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – mówił Szymon Hołownia w Kropce nad I.