Podczas konferencji prasowej Krzysztofa Bosaka, głos starał się zabrać stojący wśród dziennikarzy Radosław Sikorski. Po krótkiej wymianie zdań na temat funkcjonowania Unii Europejskiej z Dobromirem Sośnierzem i frazesie Bosaka, że Sikorski „dołączył do naszej konferencji”, były marszałek faktycznie dołączył do wspomnianej konferencji, stając przy Krzysztofie Bosaku.
Po oświadczeniu kandydata na prezydenta Konfederacji, w momencie, w którym pytania Bosakowi zadawali dziennikarze, Sikorski gawędził o wcześniejszym sporze z Sośnierzem. W końcu, gdy Bosak nie był już w stanie dalej „przebijać” się przez towarzyszące mu rozmowy, głos zabrał Sikorski.
– Apeluję o to, by w rocznicę wstąpienie dobrowolnego, po referendum do Unii Europejskiej, nie wprowadzać Polaków w błąd, co do tego jak ona działa. Takie kłamstwa w wykonaniu polityków, mediów, doprowadziły do brexitu, który jest bardzo niekorzystny dla Wielkiej Brytanii – mówił, dopóki nie przerwał mu Bosak.
– Panie ministrze, to ja mam do pana pytanie. Skoro przyszedł pan trollować naszą konferencję, rozumiem jako wysłannik mojej kontrkandydatki Kidawy-Błońskiej, być może nie słyszał pan całości, ale proszę powiedzieć, która z rzeczy, które ja dzisiaj tu powiedziałem jest kłamstwem – pytał Bosak.
– Powiedzieliście, że Unia Europejska narzuca państwom członkowskim dyrektywy. To jest po prostu nieprawda – odparł Sikorski.
Wówczas do dyskusji ponownie włączył się Sośnierz, broniąc argumentu o „narzucaniu dyrektyw”. Dyskusja toczyła się dalej, ale niełatwo ustalić o co chodziło jej członkom, gdyż nieustannie sobie przerywali. W końcu widocznie poirytowanemu Sośnierzowi i trochę mniej poirytowanemu Sikorskiemu przerwał najspokojniejszy z całej trójki Bosak.
– Sformułowanie co do tego czy dyrektywa uchwalana jest przez Unię Europejską, czy przez państwa członkowskie, które zasiliły instytucje unijne swoimi przedstawicielami, nie jest to różnica co do faktów, jest to różnica co do opinii – stwierdził, czemu od razu zaprzeczył Sikorski.
Następnie spór Bosaka i Sikorskiego przenosił się kolejno na podatki, osiągnięcia w Unii Europejskiej, uznanie Polski we Wspólnocie i ponownie systemy proceduralne. Rozmowy toczyły się dalej, zahaczając nawet o autorytet Jana Pawła II, ponieważ Sikorski wspomniał, że papież popierał wstąpienie Polski do UE. Bosak wówczas stwierdził, że „nie zgadzał się w tej kwestii z Janem Pawłem II i z dużą częścią polskiego Episkopatu”. Dodał też, że nie wiedział, iż Sikorski „jest takim klerykałem”.
Kolejno poruszano tematy historyczne, referendum unijnego, ponownie podatków, Bosak krytykował media. Na końcu panowie podziękowali sobie za debatę, podtrzymując, że się ze sobą nie zgadzają. Ostatecznie sympatycznie pożegnali się, ze względu na stan epidemii, gestem podawania łokcia.