– Jeżeli takie rozwiązania trafiłyby do mnie jako prezydenta, nigdy nie podpiszę zwolnienia pracowników przez e-maila. Nigdy nie podpiszę w czasach kryzysu zwalniania pracowników, a nie ratowania miejsca pracy. I pytanie do Andrzeja Dudy, bo dzisiaj próbuje wprowadzić tematy, które nie funkcjonują, nie istnieją. Tak naprawdę sami sprywatyzowali leczenie i chyba się tego bardzo wstydzą, bo podczas ich rządów w większości specjalności wydłużyły się kolejki. Było takie badanie, które pokazuje jasno, że w 26 specjalizacjach wydłużyły się kolejne, w 13 nie zmieniły się, a tylko w 4 się skróciły. I co robili polscy pacjenci? Musieli iść prywatnie się leczyć. I to się stało za ich rządów, więc dzisiaj niech nie wrzucają i nie opowiadają bajek, tylko niech prezydent natychmiast odpowie na pytanie: czy podpisze ustawę, która e-mailem zwalnia pracowników, czy podpisze ustawę, która w łatwy sposób ograniczenia wynagrodzenia, zmniejsza wymiar czasu pracy pracownika i ogranicza wynagrodzenia. To test wiarygodności prezydenta, czy tylko i wyłącznie zasłona dymna i zajmowanie się tematami, które dzisiaj nie istnieją, a istnieje kryzys i problem kolosalny, czy będzie jak zawsze akceptacja bezrefleksyjna tego, co PiS przedłożył – twierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu w Sejmie.