Robimy dostawy z dwóch kierunków. Po pierwsze to są cały czas dostawy z Chin. Z Chin, Turcji, paru innych krajów również, ale głównie z Chin. Do tego potrzebna jest sprawność całego aparatu państwowego, bo dzisiaj o sprzęt z Chin, trzeba to powiedzieć szczerze, zabijają się wszystkie państwa świata. Rozmowa pana prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Xi Jinpingiem czy moja rozmowa z premierem z Li Keqiangiem na pewno pomogły, ale cały czas o dostawy z Chin wszyscy się starają. To właśnie dlatego nasz Antonov, nasz nie nasz, ale te który przyleciał do Polski, pobił rekord podobno transportowy w ilości metrów sześciennych zapakowanych do tego samolotu, jak mi powiedział tutaj przed chwilą pan prezes [Michał Kuczmierowski]. Polacy starają się ściągnąć tutaj jak najtaniej, jak najlepszy sprzęt, ale jednocześnie staramy się o produkcję krajową. Dlatego wielką radość sprawiło mi, kiedy przed chwilą w magazynach widziałem, że ściągamy również tutaj do magazynów maseczki z Lisowic, że przyłbice produkują już w większości producenci krajowi, również ci, którzy mają drukarki 3D, ale także różne firmy poligraficzne i tego typu przedsiębiorstwa. Na tym mi szczególnie zależy, żeby po tych początkowych kilku tygodniach, jednym, dwóch miesiącach, za chwilę ruszyła produkcja krajowa. Teraz do nas Dalekiego Wschodu, ale także z Europy Zachodniej, przyciągamy transporty linii technologicznych, żeby same mogły produkować tutaj w Polsce maski, maseczki, fartuchy, kombinezony ochronne, gogle, przyłbice – mówił Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w składnicy Agencji Rezerw Materiałowych w Komorowie.