Live

Hołownia o debacie TVP: Zastanowimy się nad tym. Z pisma, które dzisiaj otrzymaliśmy od Telewizji Polskiej wynika wprost: najpierw się zgodzicie, a później podamy wam warunki

To nie jest tak, że jak Telewizja Polska nagle się obudziła, że jest kampania wyborcza i Andrzej Duda się nagle obudził, że chciałby podyskutować z innymi kandydatami, to ja teraz będę leciał niczym lokaj jaśnie oświeconych państwa i dziękował im za to, że byli łaskawi uwzględnić mnie w swej wielkoduszności. Zastanowimy się nad tym, zobaczymy – mówił Szymon Hołownia w rozmowie z Piotrem Witwickim w programie „Wydarzenia i Opinie” Polsat News.

Ja generalnie bardzo lubię rozmawiać z ludźmi, tylko bardzo bym chciał, żeby ta rozmowa miała jasne warunki, a z pisma, które dzisiaj otrzymaliśmy od Telewizji Polskiej wynika wprost: najpierw się zgodzicie, a później podamy wam warunki. Czyli najpierw ogłosimy swój sukces, żę udało nam się zorganizować debatę i oni przyszli, a więc są wybory, bo jest normalna kampania i potwierdziliście to swoim udziałem, a dopiero później wam powiemy czy to np. będzie tak, że Andrzej Duda będzie mógł odpowiadać przez 50 min, a każdy z was po minucie – dodał kandydat na prezydenta. 

Hołownia: Kaczyński chce zrobić wybory już teraz, dlatego że tylko wtedy Duda ma szansę wygrać w pierwszej turze, zanim jeszcze ludzie zorientują się o skuteczności PiS-owskiej reakcji na epidemię

Konstytucja już to wymyśliła. Stan klęski żywiołowej, wybory przesunięte o 90 dni. A jak wtedy wypadnie kataklizm, epidemia, huragan albo coś innego, to się będziemy martwić. Na razie postępujemy ścieżką, którą wytyczyło nam prawo, a nie snujemy fantazje na podstawie tego, że minister mówi, że on w zasadzie nie wie kiedy będzie szczyt epidemii, Jarosław Kaczyński chce zrobić wybory już, już teraz, dlatego że tylko wtedy Andrzej Duda ma szansę wygrać w pierwszej turze, zanim ludzie jeszcze zorientują się o skuteczności PiS-owskiej reakcji na tę epidemię – mówił Szymon Hołownia w rozmowie z Piotrem Witwickim w programie „Wydarzenia i Opinie” Polsat News.

Szumowski: Jeżeli ktoś jest w ciąży, to z całym szacunkiem, wojewoda mazowiecki nie ma pojęcia, że ta osoba jest w ciąży. Wystarczyło zadzwonić do nas. Minister zdrowia ma prawo uchylić taką decyzję

Jeżeli ktoś jest w ciąży, to z całym szacunkiem, wojewoda mazowiecki nie ma pojęcia, że ta osoba jest w ciąży. Wystarczyło zadzwonić do nas i powiedzieć. Wtedy minister zdrowia ma prawo uchylić taką decyzję. Zresztą jeżeli to są osoby wymienione w ustawie, to ten nakaz z punktu widzenia prawa jest bezskuteczny. Natomiast też poprosiłem pana wojewodę i urząd, w ogóle wojewodów o to, żeby po pierwsze prosili ludzi, którzy są ludźmi dobrej woli o to, żeby się zgłaszali do pomocy. Bo tacy ludzie są – mówił Łukasz Szumowski w rozmowie z Dorotą Gawryluk w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

Szumowski: Jeśli nie będzie konsensusu w parlamencie co do zmiany terminu za dwa lata, to wtedy pozostają tylko i wyłącznie wybory korespondencyjne

Jeśli nie będzie konsensusu w parlamencie co do zmiany terminu za dwa lata, to wtedy pozostają tylko i wyłącznie wybory korespondencyjne i nie łudźmy się, że wybory tradycyjne będą się mogły odbyć przez najbliższe półtora roku do dwóch lat. Jeżeli korespondencyjne, to ja oczywiście jako minister zdrowia będę przyglądał się każdemu elementowi tej fazy wyborów i wtedy będę dawał rekomendacje, ile powinno być punktów odbioru, w jaki sposób koperty powinny być zabezpieczone, w jaki sposób powinni być zabezpieczeni ludzie, którzy mają do nich dostęp – mówił Łukasz Szumowski w rozmowie z Dorotą Gawryluk w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

Szumowski o szczycie zachorowań: Modele amerykańskie mówiły, że już przeszliśmy szczyt, że mamy tendencję spadkową. To są zgubne modele. Te, które ja mam do dyspozycji, mówią, że codziennie przesuwamy tę falę do przodu

Mieliśmy te modele amerykańskie, które mówiły o tym, że już przeszliśmy szczyt, że już mamy tendencję spadkową. Z całym szacunkiem, ja myślę, że to są bardzo zgubne modele, nie są wiarygodne do końca. Te, które ja mam do dyspozycji, mówią o tym, że codziennie przesuwamy tę falę do przodu. Kiedy ona będzie to zależy w dużym stopniu o ile się izolujemy to raz, jak szybko pacjent od diagnozy trafia do szpitala to dwa – mówił Łukasz Szumowski w rozmowie z Dorotą Gawryluk w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

Szumowski: Na jesieni będziemy mieli problem ze współistnieniem grypy, która na półkuli północnej jest obecna w sezonie jesienno-zimowym i koronawirusem razem wziętych

Wiemy, że na jesieni będziemy mieli problem ze współistnieniem grypy, która na półkuli północnej jest obecna w tym sezonie jesienno-zimowym i koronawirusem razem wziętych. To dzisiaj było podnoszone na spotkaniu ministrów zdrowia i WHO, że musimy się przygotować na wzrost zachorowań, na drugą falę epidemii na jesieni. W związku z tym trudno mi dzisiaj mówić o tym, że np. maj jest lepszy niż lipiec albo odwrotnie – mówił Łukasz Szumowski w rozmowie z Dorotą Gawryluk w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

Budka: Na dziś Szumowski tylko potwierdził, że mamy rację mówiąc, że jest w Polsce stan nadzwyczajny, a tylko z przyczyn politycznych obecna władza nie chce go wprowadzić

Zrobię wszystko i Koalicja Obywatelska, ale myślę, że również pozostałe partie opozycyjne, by nie doszło do kpiny wyborczej. Zaproponujemy takie rozwiązania, które będą akceptowalne. A na dziś minister Szumowski tylko potwierdził, że mamy rację mówiąc, że jest w Polsce stan nadzwyczajny, a tylko z przyczyn politycznych obecna władza nie chce go wprowadzić – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.

Budka: Będę proponował w poniedziałek bardzo kompleksowe rozwiązanie, które dotyczy również formuły wyborów

Będę proponował w poniedziałek bardzo kompleksowe rozwiązanie, które dotyczy również formuły wyborów. Będę prowadził konsultacje, bo wiem doskonale, że Polacy bardzo boją się tego, by z tego prawa wyborczego nie zrobiła się kpina wyborcza – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.

Będę go [plan] najpierw jeszcze konsultował m.in. z liderami innych ugrupowań. Będę też rozmawiał z Jarosławem Gowinem, bo dzisiaj jest prawdziwy test, czy politycy, czy klasa polityczna chce wyborów, chce rzetelnego procesu i by te wybory były zgodne z zasadami demokratycznymi, czy tak jak Jarosław Kaczyński, chcą plebiscytu, gdzie Sasin wydrukuje karty, poczta głosy zbierze, a wszystkim zajmie się państwo, a nie niezależna komisja wyborcza. Później jeszcze izba złożona z nominatów tej władzy będzie zatwierdzić ważność tych wyborów. W tej formule te wybory nie mogą się odbyć – mówił dalej przewodniczący PO.

Budka: Gowin powiedział kilka tygodni po tym, jak zrobiła to Kidawa-Błońska, że wybory w maju nie mogą się odbyć. Trzymam go za słowo

Jarosław Gowin powiedział kilka tygodni po tym, jak zrobiła to Małgorzata Kidawa-Błońska, że wybory w maju nie mogą się odbyć. Trzymam go za słowo. Wybory w korespondencyjnej formule, która została przyjęta w tym parlamencie, to jest kpina. To nie są wybory. Słusznie pan redaktor powiedział, że to będzie usługa pocztowa. Nikt nie będzie miał pewności, do kogo dotrą pakiety wyborcze. Poczta nie dysponuje aktualnymi danymi wszystkich Polaków. Nie ma potwierdzenia odbioru pakietu wyborczego, ale przede wszystkim w każdej gminie ma być jedna komisja wyborca. Proszę sobie wyobrazić chociażby Szczecin, 420 tysięcy mieszkańców, myślę np. 100 tysięcy oddanych głosów i 45 osób, które mają to przeliczyć. Dodatkowo każdy będzie musiał wpisać swoje imię i nazwisko i PESEL. Może się okazać, że ktoś będzie chciał komuś zrobić na złość i wpisze PESEL, który jest dostępny w KRS-ie, w innych miejscach swojego sąsiada i później ten będzie odpowiadał karnie za to, że oddał dwa głosy – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.

Budka: W tej formule, którą zaproponował PiS pod odsłoną nocy, absolutnie te wybory nie mają racji bytu

Przede wszystkim zdecydowana większość Polaków boi się wyborów, w których mogą być ujawnione ich dane. Zdecydowana większość Polaków nie chce, by to rząd organizował wybory. Od tego jest PKW. Polacy muszą mieć pewność, że mogą w sposób nieskrępowany wyrazić swoją wolę, ale również te wybory muszą być powszechne. Nie może być tak, jak proponuje obecny rząd, że zostaną wykluczone setki tysięcy osób, które przebywają za granicą. Nie może być tak, że wykluczone zostaną osoby starsze, które nie dotrą np. do odległych skrzynek pocztowych. Ale przede wszystkim wybory muszą być uczciwe. To znaczy nikt nie może być pozbawiony tego elementarnego zaufania do państwa, że ktoś odczyta jego głos i w tej formule, którą zaproponował PiS pod odsłoną nocy, absolutnie te wybory nie mają racji bytu – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.

Budka: Wybory w maju nie mogą się odbyć ze względu na bezpieczeństwo, zdrowie i życie Polaków

Minister Szumowski powiedział dokładnie to, co kilka tygodni temu powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. Te wybory [majowe] nie mogą się odbyć. Tutaj widzimy że jeśli ktoś będzie na chłodno, a nie w sposób czysto polityczny patrzył na tę sprawę, to wie doskonale, że tych wyborów w maju nie może być. Szkoda, że stracono tak wiele czasu na to, by forsować bardzo złą koncepcję. Szkoda też, że stracono tyle czasu, by jednak spłaszczać wyniki badań. Tu powinniśmy wszyscy skupić się na tym, co najważniejsze. Czyli kwestiach gospodarczych i zdrowotnych. Raz jeszcze podkreślam. Wybory w maju nie mogą się odbyć ze względu na bezpieczeństwo, na zdrowie i życie Polaków – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.

Kidawa-Błońska: Wybory korespondencyjne w maju nie będą ani bezpieczne, ani uczciwe, ani tajne. Panie ministrze, przysięga Hipokratesa obowiązuje dziś szczególnie pana