– Rzeczywiście ta sprawa była paląca [kwestia składek na ZUS]. Projekt nie przewidywał tego, aby można było tych składek nie zapłacić w ogóle. Projekt przewidywał że możliwe byłoby przez trzy miesiące odroczenie płatności tych składek. Przedsiębiorcy mówili do mnie że nie jest to rozwiązanie, które ich zdaniem byłoby wystarczające z uwagi na to, że się obawiają, że nie będzie można potem tak spokojnie wrócić do działalności, która będzie przynosiła jeszcze większe dochody niż ta, którą mieli do tej pory, chociażby w lutym tego roku, jeszcze zanim dotknął nas koronawirus i zaczął się kryzys. Trudno było nie przyznać racji tym wszystkim głosom, dlatego dzisiaj w trybie pilnym zaprosiłem do siebie premiera, minister rozwoju, prezes ZUS, także prezes BGK i teraz przez kilka godzin dyskutowaliśmy nad zmianami w tym projekcie, że dlatego uznałem że wprowadzenie trwałego zwolnienia, tzn. takiego że przez 3 miesiące będzie można nie zapłacić składek na ZUS i nie będzie trzeba tych składek już potem płacić, tzn. że to nie będzie żaden dług wobec ZUSU-u, tylko po prostu będzie to zwolnienie jak najnormalniejsze w świecie musi zostać do ustawy wpisane po to, żeby była gwarancja, że ten koszt nie będzie obciążał samozatrudnionego czy nie będzie obciążał tego najmniejszego pracodawcy jakim jest mikroprzedsiębiorca zatrudniający do 9 osób. Są różne programy przewidziane dla większych podmiotów, natomiast uznałem że dla tych podmiotów to ma znaczenie kluczowe, bo to główne prośby, z którymi do mnie się zwracano w tych ostatnich dniach – stwierdził prezydent Andrzej Duda na briefingu prasowym.
– Po długiej dyskusji, obliczeniach ustaliliśmy że zwolnieni z płacenia składek na ZUS przez 3 miesiące będą wszyscy samozatrudnieni, mikroprzedsiębiorcy, jeżeli ich przychody spadły o więcej niż 50% w stosunku do lutego 2020 roku. Dla wszystkich firm, które utrzymają miejsca pracy, państwo dopłaci do pensji pracowników do 40% średniego wynagrodzenia. Te rozwiązania będą, jak szacują eksperci, kosztowały około 13 mld zł miesięcznie i chcę zaznaczyć, że jeżeli ten program będzie realizowany, to jest to więcej np. niż zaproponowano przedsiębiorcom i pracownikom na Węgrzech, dlatego że tam to rozwiązanie ma charakter branżowy, a u nas ma charakter powszechny. Po prostu chodzi mi o to, żeby wszyscy ci, którzy zostaną rzeczywiście dotknięci kryzysem, mieli wsparcie ze strony państwa, bo to ma znaczenie fundamentalne, to miejsca pracy, codzienny byt polskich rodzin. Oczywiście nie będzie nam łatwo. wszystkim nie będzie łatwo. Nie będzie łatwo rządzącym, żeby w pełni zrealizować ten program. Nie będzie łatwo także i przedsiębiorcom, pracodawcom, pracownikom. Koszty ten sytuacji dotkną nas wszystkich. Ale mam nadzieję, że dzięki wspólnemu działaniu podołamy temu niebezpieczeństwu, z którym stykamy się dzisiaj – mówił dalej PAD.