– Jak widzę co rekompensuje panu prezydentowi, to na pewno nie media społecznościowe, tylko TVP rekompensuje wszystko co możliwe, od rana do wieczora. Codziennie konferencje, z niektórych kompletnie nic nie wynika. Szkoda że też tak jest wykorzystywane, pan prezydent uległ pokusie wykorzystania koronawirusa do swojej kampanii, ale to wyborcy ocenią. Myślę że przesłanki wszystkie, które są potrzebne do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, oczywiście że są i jest zagrażająca choroba zakaźna, jest zagrożenie dla milionów obywateli, jest stan klęski żywiołowej i są wprowadzone obostrzenia związane z zablokowaniem tak naprawdę możliwości organizowania spotkań, przemieszczania się, bo mamy zamknięte granice, wolności gospodarcze są ograniczone, czyli wprowadzono restrykcje wynikające ze stanu zagrożenia, nadzwyczajnego czy klęski żywiołowej i nie użyto tylko ustawy w jednym celu. Żeby nie przenosić terminu wyborów. Moim zdaniem nikt rozsądny nie odważy się przeprowadzić wyborów w terminie, w którym może dojść do eskalacji epidemii. I sam proces wyborczy, pójście do urn, złożenie komisji, zagrożenie dla setek tysięcy osób, które będą pracowały w komisjach, będzie gigantyczny i milionów Polaków, którzy by chcieli pójść zagłosować. Do nas przychodzą maile osób starszych, zaniepokojonych: to nie będę mógł wziąć udziału w wyborach, bo boję się dzisiaj wychodzić. Jeżeli wierzyć ministrowi Szumowskiemu, a nie mamy podstaw mu nie wierzyć, zachowuję się bardzo racjonalnie w tej całej sytuacji, to szczyt zachorowań za 2-3 tygodnie. I co, opanujemy szczyt zachorowań i wróci kolejny szczyt zachorowań w związku z tym, że miliony Polaków pójdą do urn? Nierówności wyborcze już dzisiaj, nie wszyscy zbiorą podpisy. Myślę że rządzący pójdą po rozum do głowy, po prostu muszą pójść po rozum do głowy i przesunąć ten termin wyborów. Nie ze względu na kandydatów, nie. Ze względu na bezpieczeństwo zdrowia i życia – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu przed Sejmem.