Od tego czasu minęły już 3 lata. Mój proces nadal trwa. Gdybym mógł cofnąć czas, nic bym nie zmienił. Dzięki temu dowiedziałem się, jak to wszystko wygląda od podszewki. Zrozumiałem że ten list [Beaty Szydło] to była tylko pusta deklaracja, a chciałbym żyć w kraju, w którym każdy naprawdę byłby równy wobec prawa – stwierdził Sebastian Kościelnik, kierowca seicento na konwencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.