Przyzwyczajeni byliśmy w pracy w tej komisji do dużego tempa prac. W poprzedniej kadencji, w zasadzie tuż po powołaniu, prawie w tym samym dniu, odbyło się posiedzenie prezydium. Pani przewodnicząca pierwsze prezydium zwołała chyba po pięciu czy sześciu tygodniach – mówiła Urszula Rusecka w rozmowie z Dorotą Gawryluk w programie „Wydarzenia u Opinie” Polsat News.

Pani Biejat przez te sześć tygodni miała czas, żeby biegać po mediach, żeby opowiadać o tym co chce zrobić, a tak naprawdę nie miało to odzwierciedlenia w faktach – dodała Rusecka.