
Hofman: Wróg by się przydał, a nie ma. Tusk zrejterował i co? Nie ma wroga. Dla PiS to bardzo duży problem, że nie ma kogoś, kto w opinii publicznej byłby uznany za kogoś, kto przeszkadza
– Zapewne tak, ale ma problem ogólny, i nie on [Mateusz Morawiecki], a cały obóz. Bo mamy kadencję numer dwa, gdzie mamy władzę absolutną. Tzn. samodzielnie władzę, a w pierwszej kadencji daliśmy dużo, dlatego wygraliśmy wybory, naprawdę dużo. Mieliśmy dobrą sytuację budżetową, gospodarczą, sami na nią zasłużyliśmy, ale daliśmy ludziom wprost pieniądze. W drugiej kadencji nie damy już więcej, bo więcej nie ma z czego, no a takie oczekiwanie jest. Skoro w pierwszej było dobrze, w drugiej ma być przynajmniej tak samo dobrze albo lepiej. No i teraz jak wygrać następne wybory, co zrobić przez te 4 lata? Co by trzeba było zrobić, żeby w Polsce było lepiej? Podciągnąć tabory, instytucje. np. edukacja, służba zdrowia. Tylko tym się wyborów nie wygra. To oczywiście jest potrzebne moim, naszym dzieciom, bo w Polsce się dużo rzeczy zmieniło bardzo, a część rzeczy nie zmieniła się w ogóle, no ale tym się wyborów nie wygra. Więc trzeba zrobić zmiany konieczne, bo Polska ich po prostu potrzebuje, i trzeba zrobić zmiany, dzięki którym się wygra wybory. Wróg by się przydał, a nie ma. Tusk zrejterował i co? Nie ma wroga. Bardzo duży [kłopot dla PiS]. Bardzo duży jest problem, że nie ma kogoś, kto w opinii publicznej byłby uznany za kogoś, kto przeszkadza – stwierdził Adam Hofman w rozmowie z Joanną Komolką w Radiu Zet.