Gowin: Plan Rabieja istnieje od wielu lat i niewiele brakowało, był taki moment w 2013 roku, kiedy byliśmy o włos od tego, żeby ten plan został zrealizowany
– To, co pan redaktor za Jarosławem Kaczyńskim nazwał planem Rabieja, istnieje od wielu lat i niewiele brakowało, był taki moment, kiedy byliśmy o włos od tego, żeby ten plan został zrealizowany. To był moment, w którym byłem ministrem sprawiedliwości. W Sejmie głosowano trzy projekty na mocy których miały być utworzone tzw. Związki partnerskie, a w następnym kroku oczywiście konsekwencją byłaby adopcja, prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jako minister sprawiedliwości wystąpiłem wtedy z mównicy, to był taki pamiętny moment, bo powiedziałem że wszystkie trzy projekty w ocenie ministra sprawiedliwości są sprzeczne z Konstytucją i po mnie wyszedł na mównicę Donald Tusk, podkreślając że moje stanowisko nie jest stanowiskiem rządu. Następnie odbyło się głosowanie, w którym pod wpływem mojego wystąpienia część posłów PO zagłosowała zgodnie z moim postulatem za odrzuceniem wszystkich trzech wniosków. Wygraliśmy to głosowanie. Wtedy Donald Tusk wezwał mnie do gabinetu, który się znajduje na zapleczu sali sejmowej i powiedział: dla nas dwóch nie ma miejsc w tej samej partii. Wkrótce potem zostałem zdymisjonowany, ale gdybyśmy wtedy nie wygrali tego głosowania, dzisiaj w Polsce adopcja dzieci przez pary homoseksualne byłaby legalna. Trzeba zrobić wszystko, żeby temu scenariuszowi zapobiec – stwierdził Jarosław Gowin w rozmowie z Piotrem Goćkiem w „Sygnałach dnia” PR1.
Dowiedz się więcej z: Live
