Dzisiaj tę rolę przyjmuje obecna władza, dla której ludzie pracy, pracujący, a już szczególnie pracodawcy, to najwięksi wrogowie. Ktoś może spytać, dlaczego tak się dzieje. Skąd się bierze ta zapamiętana niechęć, czemu akurat na pracujących tak się uwzięli. Ale to bardzo proste. Bo człowiek, który sam się utrzymuje, czuje się po prostu niezależny. Człowiek, który dobrze pracuje, wymaga też dobrej pracy od rządu. Człowiek, który wie, że sam ciężko zapracował na swój chleb, nie da sobie sobą pomiatać. Bo człowiek ma swoją dumę, swoje prawa, wie co mu się należy. To wytłumaczyli w Poznaniu pracownicy Cegielskiego i innych fabryk. Ale dzisiaj tej władzy też to trzeba tłumaczyć. Pielęgniarka, która wiedzę i bezcenne doświadczenie, zna swoją wartość, swojej pracy i po 12 godzinach bez przerwy na nogach nie da się jej wmówić, że jej wyplata to jakaś łaska. Handlowiec, który ma dar przekonywania, nauczyciel który oddaje dzieciom połowę swojego życia, właściciel warsztatu czy sklepu, firmy albo robotnik budowlany, który zna się na swojej robocie. To prawdziwa lista wrogów dzisiejszej władzy. I moglibyśmy wymieniać dużo dłużej. Pracownicy sklepów, magazynów, informatycy, kierowcy. Wszyscy ci, którzy dobrze znają dźwięk budzika o 6 rano, oni są dla tej władzy wrogiem. Bo każdy zna swoją wartość i każdy kto wie, że za jego pracę coś mu się należy, każdy kto wie, że bez codziennego trudu wszystko by się zawaliło, każdy wolny człowiek dla tej władzy jest wrogiem – stwierdził Grzegorz Schetyna na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu.