– Od tygodnia widzimy wielką aferę w Ministerstwie Sprawiedliwości, natomiast nie widzimy żadnych reakcji ze strony polityków partii rządzącej. Premier Morawiecki, prezes Kaczyński zachowują się tak, jakby zrzucenie z sań pana Piebiaka rozwiązywało cały problem, a nie rozwiązuje, bo jest jeszcze mityczny szef, który występuje w tej sprawie i który ponosi pełną i całkowitą odpowiedzialność za to, co działo się w ministerstwie. My nie przesądzamy co do winy poszczególnych polityków PiS, ale jest dla nas oczywiste, że jest coś takiego tak jak odpowiedzialność polityczna. Minister Ziobro okazał się ministrem bądź nieudolnym bądź hersztem gangu hejterów. W obu tych przypadkach decyzje polityczne, personalne powinny być oczywiste. To powinna być dymisja ministra Ziobro. Dziwimy się, że nie ma tej decyzji, żę Jarosław Kaczyński ucieka przed komentowaniem tej sprawy i dziwimy się także, że premier Morawiecki, jeżdżąc po licznych piknikach, nie odnosi się do tej sprawy. Tak jakby sprawy w ogóle nie było, a sprawa jest ewenementem w polskiej historii, przekroczeniem kolejnej granicy. Ministerstwo Sprawiedliwości zamiast zajmować się tym, do czego zostało powołane, zajmowało się hejtem na sędziów i organizacje sędziowskie – stwierdził Marcin Kierwiński na briefingu w Sejmie.
– My tej sprawy nie zostawimy, kwestii natury politycznej, ale i finansowej. Dziś złożymy do NIK wniosek o pilną kontrolę w Ministerstwie Sprawiedliwości, w zakresie wszelkich umów zawieranych od 2015 roku, dotyczących kampanii w internecie, PR, marketingu, aby sprawdzić zasadność wydatkowania środków na tego typu działania. Mamy mały czas bardzo istotne podejrzenia, że środki publiczne były wydawane na zwykły hejt. To musi być sprawdzone, sprawdzone przez niezależnych audytorów – dodał poseł PO.