Trzeba zrobić wyraźne rozróżnienie między rodzicami, które już mają wystarczająco dużo lat, że po prostu świetnie się bawią, nie chodząc d9 szkoły, a rzeczywiście tymi dziećmi, które wymagają opieki. Akurat w tym środowisku, w którym się obracam, zrozumienie dla strajku jest duże. Akurat ten strajk trafił na taki moment, kiedy generalnie szkoły i tak pracują w trochę innym tempie, dlatego że te wszystkie klasy, które nie uczestniczą w egzaminach, starają się tak pracować, żeby nie przeszkadzać tym egzaminowanym. Paradoksalnie to kłopot z powodu egzaminów, ale też zawsze taki czas, kiedy szkoła szuka innych rozwiązań, żeby dzieciaki nie krzyczały na korytarzu, np. w czasie egzaminów – stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

Przede wszystkim powiedziałabym: drogi rządzie, pójdź po rozum do głowy. Może nie jest blisko, może jest daleko, ale to ostatni moment, żebyś usiadł rządzie do rozmów, bo przecież to nie jest tak, że nauczyciele strajkują i rodzice wspierają bądź irytują tą sytuacją, dlatego że nauczyciele po prostu mają taki kaprys, tylko dlatego że rząd przez bardzo długi czas uważał, że problemu nie ma – dodała posłanka PO.

Rząd udaje, że prowadzi rozmowy, ponieważ zapraszanie po raz kolejny na rozmowy bez przedstawiania nowych propozycji jest po prostu bałamuctwem – podkreśliła była minister edukacji.