Wydaje mi się dziwaczne, że do roli bulteriera rządowego wystawiono ministra Dworczyka. Jest tą osobą, której nie może zabraknąć, kiedy trzeba powiedzieć jakieś zdanie konfrontujące się z nauczycielami. Dlaczego mówię, że to dosyć dziwaczne? Bo warto, żeby słuchacze wiedzieli, że minister Dworczyk sam nie ma dzieci w szkole państwowej. Minister Dworczyk swoje dzieci wysłał do szkoły prywatnej, więc kiedy minister Dworczyk zachowuje się tak, jakby mu strajk nie przeszkadzał, jakby jak dla niego mógł trwać wiele tygodni, no to między innymi dlatego, że ministra Dworczyka, jego dzieci strajk nie dotyka. I moim zdaniem jest coś mocno nie fair, kiedy taką konfrontacyjną postawę wobec nauczycieli, przedłużającą strajk, zajmują ci politycy, którzy sami uciekli z państwowych szkół i wysłali dzieci do szkół prywatnych – stwierdził Adrian Zandberg w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.