
Waszczykowski o nowym traktacie: Okazało się, że duże państwa UE blokują tego typu zmiany. Nie było wtedy woli politycznej
– Tak, oczywiście, takie zmiany były przygotowane. Prowadziliśmy różne dyskusje międzynarodowe, natomiast żeby takie zmiany wprowadzić, musi być wola wszystkich państw członkowskich, żeby otworzyć traktat europejski, traktat lizboński adoptować. Prowadziliśmy konsultacje, również z największymi państwami, również przedstawicielami UE. Np. byłem w czasie rozmów premier Szydło z Donaldem Tuskiem i tam odpowiedź tego trójkąta Berlin-Paryż-Bruksela była jednoznaczna. Nie ma chęci na otwarcie traktatu europejskiego po to, żeby takie zmiany wprowadzić – stwierdził Witold Waszczykowski w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w „Sednie sprawy” Radia Plus, pytany o zmiany w UE, propozycję nowego traktatu. Jak dodał:
„Myśmy wtedy mówili o tym, że trzeba zdefiniować na nowo rolę i funkcjonowanie instytucji europejskich takich jak KE, jak RE, relacje między PE a parlamentami narodowymi itd. Tego typu dyskusja trwała, przypomnę, przed marcem 2017 roku, bo w marcu cała UE obchodziła 60-lecie UE, traktatów rzymskich i wtedy rzeczywiście przygotowywano na to spotkanie jubileusze deklarację, która miała m.in. zapowiadać np. Europę dwóch prędkości, strefę euro, itd. Udało nam się w wyniku dużego nacisku, nie tylko Polski, ale paru innych państw, zmienić tę deklarację. Tam się pojawia, że można pracować w tym kierunku, ale nie jest to ultymatywne stwierdzenie, które przesądza rozwój UE. Okazało się, że duże państwa UE blokują tego typu zmiany, dostrzegły że to wymaga otwarcia traktatu. Nie było wtedy woli politycznej otwarcia traktatu”