Jarosław Kaczyński, Beata Mazurek i Ryszard Terlecki pojawili się na sali plenarnej dopiero po minucie ciszy, którą parlament uczcił pamięć Pawła Adamowicza. Teraz rzeczniczka PiS tłumaczy się z tej sytuacji na Twitterze.
Spóźnienie na dzisiejsze posiedzenie sejmu to czysty przypadek, proszę nie doszukiwać się w tym drugiego dna.Takie sytuacje niestety już się zdarzały i pewnie wszystkim mogą się zdarzyć – szczególnie dziennikarze pracujący tu w sejmie doskonale o tym wiedzą.
— Beata Mazurek (@beatamk) January 16, 2019