– Włochy są jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Polski. Są jednym z najważniejszych państw UE, są trzecią co do wielkości gospodarką UE, po wyjściu Wielkiej Brytanii [z UE]. Bez Włoch nie da się podjąć żadnej kluczowej decyzji w UE. Jeżeli Matteo Salvini przyjeżdża do Polski na zaproszenie swojego przyjaciela, odpowiednika ministra Joachima Brudzińskiemu – chwała panu ministrowi, że zdążył w tak krótkim czasie nawiązać tak świetne relacje interpersonalne, bo to również zadanie ministra, żeby w tej dyplomacji europejskiej się dobrze poruszać – stwierdził Adam Bielan w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.
– Jeżeli Salvini przyjeżdża do Polski, najpopularniejszy polityk we Włoszech, który cieszy się dzisiaj poparciem 60% włochów, to są wyborcy, którzy go obserwują na co dzień, najwyraźniej nie uważają go za polityka skrajnego. Jeżeli dali mu taką władzę, jest dzisiaj wicepremierem, a po najbliższych wyborach parlamentarnych może być premierem – mówił dalej wicemarszałek Senatu.
– Liga ma szanse być największą delegacją partyjną, obok niemieckiej CDU, w PE. Pan uważa, że ten polityk, który przyjeżdża do Polski, prosi o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, Kaczyński ma odmówić? – mówił dalej Bielan. – Włochy są krajem założycielem europejskiej wspólnoty gospodarczej, są krajem bez którego żadne ważne decyzje w UE nie powstają. Jeżeli w tzw. grupie G5, pięciu największych krajów, po wyjściu Wielkiej Brytanii, w której znajduje się Polska i Włochy, jakąś wspólną strategię przyjmą te kraje, Polska i Włochy, to jest to strategia, której nie jest w stanie bypassować żaden inny kraj. Więc tego rodzaju sojusz nam naprawdę, w rozmaitych decyzjach, które czekają w najbliższym czasie UE, przyda się – dodał.
– Cieszę się, że tak ważny polityk z tak ważnego kraju, jakim są Włochy, zabiega o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Uważam że Kaczyński wykazuje się bardzo dużym instynktem politycznym, że się z nim spotyka i będzie go namawiał do poparcia stanowiska Polski w różnych ważnych sprawach – zakończył Bielan.