W związku z moja nieprecyzyjna wypowiedzią w jednym z programów telewizyjnych chciałbym wyraźnie podkreślić że żadne zmiany w rządzie nie są planowane a decyzje ws. list do europarlamentu jeszcze nie zapadły.
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) November 12, 2018
„Prawda jest taka, że jesteśmy demokratycznym państwem prawa, a ci, którzy tego typu epitety kierują pod adresem Polaków czy rządzących, być może sami mają mentalność, która im po głowie chodzi” – mówił w „Faktach po Faktach” w TVN24 minister Joachim Brudziński.
„Jeżeli do dzisiaj nie ma postawionych zarzutów, a pani mnie pyta, czy ja jako polityk będę delegalizował czy zabraniał komukolwiek demonstrowania, czy w ogóle funkcjonowania, to naprawdę by oznaczało, że rzeczywiście żyjemy w państwie, w którym władzę pełnią bolszewicy” – odpowiadał na pytanie Anity Werner w TVN24 o brak zarzutów dla uczestników Marszu Niepodległości z ubiegłego roku i ewentualną delegalizację ONR minister Joachim Brudziński.
– Musimy podziękować rządowi za to, że nie przeszkadzał setkom tysięcy Polaków, manifestować, a wiemy, że poprzednie ekipy rządowe potrafiły mocno przeszkadzać. Tak że dziękujemy rządowi RP, że nie przeszkadzał setkom tysięcy Polaków manifestować tego dnia w Warszawie – stwierdził Robert Winnicki na briefingu przed Sejmem.
– Jesteśmy po największej manifestacji po 1989 roku w Polsce. Setki tysięcy Polaków, różne szacunki, 250, 300, 400 tys. Setki tysięcy Polaków to największe zgromadzenie, nie licząc pielgrzymek papieża po 1989 roku, przyjechały uczcić niepodległość na dziewiątym marszu niepodległości, który – oczywiście – co roku – gromadzi od kilkudziesięciu tysięcy do ponad sto tysięcy uczestników – stwierdził Robert Winnicki na briefingu przed Sejmem.
– Chciałem serdecznie podziękować tym wszystkim mediom, które relacjonowały nasz marsz, a ten przekaz nie zawsze był rzetelny, nie we wszystkich mediach. Dziękujemy tym dziennikarzom, tym mediom, telewizjom, internetowym, rozgłośniom radiowym, które naprawdę starały się pełnię tego marszu oddać. Niestety muszę stwierdzić, że telewizja rządowa przedstawiła najbardziej zmanipulowany przekaz tego dnia, telewizja publiczna, nad tym niestety ubolewamy – dodał.
„Jeżeli chodzi o Warszawę, uczestniczących w tych uroczystościach było ponad 250 tysięcy Polaków. To była największa tego typu manifestacja patriotyzmu. W dużej mierze pokojowa, mimo tych nieszczęsnych kilku incydentów. Jeśli na taką skalę 250 tysięcy mieliśmy do czynienia tylko naprawdę z marginalnymi i godnymi potępienia działaniami, to olbrzymi szacunek wobec tych, którzy w tych manifestacjach uczestniczyli” – mówił na konferencji prasowej minister Joachim Brudziński.
„Chciałbym poinformować wszystkich Polaków, że uroczystości wyjątkowe w dziejach narodu i państwa i w życiu naszego pokolenia, jakim była setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, przebiegły w atmosferze radosnego świętowania, były bezpieczne. Jak zawsze przy tego typu okazjach miały miejsce również zdarzenia, które miejsca mieć nie powinny. Wydarzenia, które kwalifikują się do postępowań karnych, wykroczeń” – mówił na konferencji prasowej minister Joachim Brudziński.
„Chciałbym bardzo serdecznie na ręce panów generałów, przedstawicieli policji, Straży Granicznej, PSP, SOP i na ręce ministra Mariusza Kamińskiego złożyć podziękowania za współpracę służb podległych koordynatorowi ds. służb specjalnych, ABW, Agencji Wywiadu, podziękowania za tę współpracę. Oczywistym jest, że te uroczystości nie miałyby tak spokojnego i bezpiecznego charakteru, gdyby nie współpraca wszystkich służb” – dodawał.
Kiedy powiedziałem, że Polacy dziś też mogą pokonać współczesnych bolszewików, wszyscy uznali, że to było o PiS. Nawet PiS tak pomyślał. A to było o bolszewikach, o nikim innym.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 12, 2018
„Tusk jest wytrawnym politykiem. Rozważa różne scenariusze. Przystąpi do wyborów prezydenckich w Polsce pod warunkiem, że będzie miał realne szanse wygrania. Dzisiaj wiadomo, że ich nie ma. Wszelkie sondaże pokazują, że Polacy nie widzą go w roli prezydenta. Polacy niechętnie patrzą na powrót byłych prezydentów i premierów do polityki” – mówił w Poranku Radia TOK FM prof. Waldemar Paruch.
„Bardzo nieciekawie wygląda sytuacja, kiedy 10 listopada, po stu latach Donald Tusk usiłuje powtórzyć manewr Józefa Piłsudskiego, przyjechać wprawdzie nie z Magdeburga, nie z więzienia niemieckiego, tylko z Brukseli. Przyjeżdża do Łodzi 10 listopada i wygłasza ważny manifest polityczny. Czy on był potrzebny w te dni? Moim zdaniem zdecydowanie nie” – mówił w TOK FM prof. Waldemar Paruch.
„To był marsz wielu ludzi, którzy postanowili do Warszawy przyjechać, uczestniczyć w tym święcie. Mamy stulecie niepodległości. Warto było, żeby Rzeczpospolitą uczcić w stulecie niepodległości. Nikt tam nie prowadził badań, jakie kto ma poglądy. Jestem bardzo sceptyczny do określenia neofaszyści” – mówił w Poranku Radia TOK FM prof. Waldemar Paruch.
– To bardzo duże faux pas, mały skandalik polityczny, że Donald Tusk nie został przywitany jako członek jednego z najważniejszych organów Unii Europejskiej – stwierdził Tomasz Rzymkowski w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.
– To były haniebne słowa [o bolszewikach]. Słyszałem wczoraj, że Donald Tusk przepraszał za te słowa. Po pierwsze trzeba się zdecydować, albo faszyści, albo bolszewicy. To dosyć trudne. Oczywiście Donald Tusk zaczął już w mojej ocenie kampanię prezydencką. Buduje narrację przed wyborami prezydenckimi – dodał.
Pytany, czy ma szanse zostać prezydentem, odpowiedział: – Jak najbardziej ma szanse. Dla środowiska Platformy, czy sierot po Platformie Obywatelskiej, którzy nie akceptują Grzegorza Schetyny a dla których liderem był Donald Tusk, to osoba, która może powalczyć z Andrzejem Dudą.