Prawdę mówiąc, wielkiej nadziei nie miałem, ale iskierkę nadziei miałem [że prezydent wyrazi zgodę na dalsze orzekanie], dlatego że złożyłem oświadczenie, że jestem gotów pełnić – z uwagi na zasadę nieusuwalności sędziów – do ukończenia 70 roku życia tę zaszczytną funkcję. Była to iskierka nadziei oparta na tym, że oświadczenie, które składam, a ewentualne oświadczenia lekarskie znajdują się w moich aktach osobowych, a tylko nie chcę się poddać rygorom ustawy, którą uważam za niekonstytucyjną, ale była to tylko iskierka nadziei. I dlatego może mniej emocjonalnie przyjąłem tę decyzję” – mówił w TVN24 sędzią SN Stanisław Zabłocki.