Kaczyński o IPN: Te przepisy, które zostały uchylone, i tak były martwe. Nie były stosowane

Ta deklaracja [premierów Polski i Izraela], chociaż na pewno ma też i swoje mankamenty, jest przyznaniem racji, jak to się dzisiaj mówi, naszej opowieści o II wojnie światowej, która ma to do siebie, że jest po prostu prawdziwa. Gdybyśmy nic nie robili, to też nic byśmy nie uzyskali. Podjęliśmy pewne działania i one przyniosły efekt – stwierdził Jarosław Kaczyński w „Sygnałach dnia” PR1.

„Chciałbym tych wszystkich, którzy mają jakieś wątpliwości, bo wiem, że są tacy i mogę to zrozumieć, zapewnić, że te przepisy, które zostały uchylone [o IPN], przecież i tak były martwe. Nie były stosowane i nie ukrywam, że byłoby ogromnie trudno je zastosować bez bardzo negatywnych konsekwencji dla naszego kraju. Tutaj, można powiedzieć, uzyskaliśmy bardzo spory krok w tę stronę, w którą wydarzenia powinny zacząć iść. Przez wiele lat trwała akcja dyfamacyjna, czyli obrażająca Polaków. Zupełnie odmieniająca sens II wojny światowej, gdzie – przypominam – byliśmy pierwszym państwem, które stawiło zbrojny opór Hitlerowi i ten opór był stawiany aż do 1945 roku i to niestety przynosiło bardzo daleko idące efekty, jeżeli chodzi o świadomość światowych elit i nie tylko światowych elit. Dzisiaj rozpoczęliśmy drogę w drugą stronę i sądzę, że ta droga będzie jeszcze trudna i – jak to się mówi – pod górę, ale możemy ten punkt, do którego dążymy, któremu na imię po prostu prawda, możemy go osiągnąć i to w tej chwili dużo bardziej możliwe i jasne, że możemy, niż to się wydawało jeszcze nie tak dawno temu, gdzie wielu ludzi, nawet najszczerszych polskich patriotów, ale znających świat, mówiło, że tego się nie da przełamać. Okazuje się, że można”