PAD: Jeżeli UE zacznie się dzielić na unię różnych prędkości, to w tym momencie straci na swojej atrakcyjności
– Jeżeli dzisiaj mówimy o jakimś rzeczywiście poważnym zagrożeniu dla UE, dla jej dalszego bytu, istnienia, nie jest to Brexit. Brexit jest kryzysem, wydarzeniem, z którym – jestem przekonany – UE sobie poradzi, jeżeli ostatecznie do Brexitu dojdzie, bo ta procedura trwa i na razie końca jej nie widać. Natomiast jeżeli UE zacznie się dzielić formalnie na unię różnych prędkości, na państwa, które będą miały silniejsze możliwości rozwojowe, decyzyjne i będą mogły formalnie decydować o bycie innych, to w tym momencie UE straci na swojej atrakcyjności – mówił prezydent Andrzej Duda w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jak dodał:
„Jeżeli UE straci na atrakcyjności dla państw, które zostaną wyrzucone z pierwszego kręgu decyzyjnego, w tym momencie będzie to rzeczywisty początek końca unii, ponieważ prędzej czy później społeczeństwa tych państw, które dzisiaj są do unii nastawione optymistycznie, przekonane o tym, że członkostwo w UE jest elementem pozytywnym, poczują się odrzucone i w efekcie przekonanie do UE jako takie będzie w tych państwach spadało, czego efektem będą kolejne Brexity. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości”
– Natomiast żeby zapobiec brexitom w ramach cały czas jednej UE, konieczna jest rewizja wewnętrznej polityki UE. Mniej restrykcyjnego prawa, mniej zakazów, takich rozwiązań, których obywatele nie rozumieją, bo jestem przekonany, że większość obywateli nie rozumie np. Dlaczego nie może kupić normalnej, tradycyjnej żarówki dlatego, że UE tego zabroniła. Bez przerwy słyszymy, że UE czegoś zabrania, że wprowadza restrykcyjne rozwiązania. To właśnie zniechęca do UE – dodał prezydent.
Na końcu PAD zaznaczył, że musimy starać się poprawić UE, naprawić, zgłaszać propozycje, bo UE jest tego warta. „Warto być w UE” – zakończył.