Błaszczak: Nie spodziewam się niezależnych ekspertów, bo ten rząd jest na równi pochyłej
– To nic nie zmieni, to zmiany kosmetyczne. Na 4 miesiące przed zakończeniem kadencji przyjdą ci, którzy już są, jak Wojciech Kowalczyk, albo działacze partyjni, dla których będzie to ważne wydarzenie życiowe, być może jedyne – przekonywał w poniedziałek, godzinę przed spotkaniem Ewy Kopacz z Bronisławem Komorowskim, Mariusz Błaszczak.
Jak dodawał: – Od 2007 roku rządzi ta sama ekipa, Ewa Kopacz jest odpowiedzialna za katastrofę w służbie zdrowia. Kiedy ona była ministrem zdrowia, Bartosz Arłukowicz był w opozycji i ją krytykował. Później ten sam Arłukowicz został ministrem i robił to samo, tylko bardziej.
Jak przyznał Błaszczak, nie spodziewa się, żeby do rządu byli powołani niezależni eksperci, bo „rząd znajduje się na równi pochyłej”. – Nie sądzę, żeby ktoś o poważnym autorytecie wchodził do takiego rządu. Zwłaszcza, że nie będzie miał czasu, by wprowadzić jakieś istotne zmiany – mówił rzecznik klubu PiS w rozmowie z Polsat News.