PBK mocno: nie dajcie się uwieść politycznym frustratom i nawróconym na rewolucję. Prezydent wystąpił z mocnym apelem mobilizacyjnym.
Na sopockiej konwencji PO trwa przemówienie Bronisława Komorowskiego. Prezydent mówił:
Czy nadal będziemy dążyli prosto, w imię zgody i bezpieczeństwa, czy gdzieś skręcimy na margines Europy? Szaleństwo polityczne bywa źródłem groźnej ślepoty. Jako naród osiągnęliśmy bardzo, bardzo wiele. To nie oznacza, że Polska jest krajem miodem i mlekiem płynącym, ale udało nam się bardzo wiele. Czujemy to codziennie, że nie wszyscy są beneficjentami w równym stopniu, ale wiemy, że uda się nam jeszcze więcej.
Prezydent zaostrzał ton wystąpienia:
Budujmy razem, ale nie burząc parteru, nie niszcząc fundamentów. Polsce potrzebna jest praca, nie radykalizm. Jak można śpiewać, prosić Pana Boga o przywrócenie polskiej wolności? Zwracam się do młodych ludzi. Rewolucję robiłem i wiem, że ona się dokonała jakiś czas temu.
PBK odwoływał się do rozmowy Beaty Tadli z Andrzejem Dudą w TVP:
Słuchałem, jak dziennikarka pytała, skąd pieniądze, gdzie ekspertyzy. Dziś słyszałem, że nie ma żadnych ekspertyz, tylko eksperci. Mogę się założyć, że nie ma żadnych ekspertyz, żadnych pieniędzy. Będzie jak z tymi 3 milionami mieszkań, do tej pory ich szukamy.
PBK w bardzo emocjonalnym przemówieniu, mocno unosząc głos mówił o tym, czym w jego haśle jest zgoda:
To nie będzie zgoda na głupotę, na fundamentalizm i psucie państwa polskiego. Na odbieranie nam satysfakcji z przebytej drogi 25 lat polskiej wolności. Zgoda musi oznaczać wolę szukania współpracy w sprawach najważniejszych, do budowania choćby enklaw tej współpracy. To rozumiem jako zgodę. Zgoda nie jest zgodą na wszystko. Jej alternatywą jest kłótnia, a w naszej historii nie nasi przyjaciele, ale wrogowie korzystali na naszych kłótniach.
Komorowski mówił też o swoich kontrkandydatach a kampanię nazwał dziwną:
Ta kampania była dziwna. Liderzy partyjni się przestraszyli i nie wystartowali w tych wyborach. Zamiast siebie, wystawili kandydatów albo nieznanych, albo niesamoldzielnych, bez kwalifikacji i doświadczenia do kierowania nawą państwową. W wyborach wzięli też udział kandydaci radykalni, którzy negują cały nasz dorobek.
PBK, zdając sobie sprawę z demobilizację własnego elektoratu, wystąpił z apelem do wyborców niezdecydowanych i uciekających w absencję:
Zwracam się do tych, którzy się wahają na kogo głosować, albo czy iść do wyborów. Dla nich ta próba wyborcza ma ogromne znaczenie, musi mieć znaczenie i dla nas.