Z całą pewnością nic nie zniknie [restrykcje] na pstryknięcie palców. Powrót do normalności będzie musiał być etapowany. Natomiast musimy rzeczywiście do tego, co pamiętamy sprzed paru tygodni, wracać w tempie możliwie jak najszybszym. Dlatego że codziennie polska gospodarka, a więc my wszyscy, nie przedsiębiorcy, my wszyscy jako naród, tracimy wiele miliardów złotych. Jeżeli byśmy przetrzymywali taki stan dłużej niż kilka kolejnych, najbliższych tygodni, to wówczas przedawkowane lekarstwo mogłoby się okazać dużo groźniejsze niż choroba. Musimy przygotowywać się jako państwo i jako społeczeństwo na drugą fazę walki z koronawirusem. Ona powinna polegać na tym, że szczególną opiekę otaczamy grupy te najbardziej zagrożone, czyli seniorów i osoby z chorobami takimi jak choroby wieńcowe, cukrzyca, itd., bo one są bardzo narażone na ciężki przebieg tej choroby, natomiast reszta społeczeństwa musi wracać stopniowo do swoich codziennych obowiązków, bo inaczej polskie państwo, przede wszystkim polska gospodarka uległaby załamaniu – stwierdził Jarosław Gowin w rozmowie z Marcinem Fijołkiem na wPolsce.pl.